wtorek, 25 lutego 2014

Prolog.

   Wyrwałam się z uścisku jakiegoś faceta i zaczęłam biegnąć w stronę domu. Usiadłam na ławce i wyciągnęłam z kieszeni zapalniczkę i papierosa, mimo iż nie jestem pełnoletnia. Odpaliłam i wciągałam dym, czułam jak przebywa w moich płucach.
-Zostaw to! - podbiegł do mnie Dawid i wyrwał mi z ręki papierosa.
-Co ty robisz?! - chciałam mu zabrać, ale za późno, wyrzucił.
-Chyba ty! Narażasz się śmierć! Nie jesteś jeszcze pełnoletnia. -mój przyjaciel przytulił mnie, a ja go odepchnęłam.
-Nie dotykaj mnie! -zaczęłam biegnąć, ale Kwiatek mnie dogonił.
-Czemu to zrobiłaś?
-Wszystko sie wali.
-Czyli? Nic nie rozumiem. Wyglądasz na uśmiechniętą osobę, Duśka. -stał 2cm ode mnie, czułam jego powietrze na moim nosie.
-Nic nie mówiłam, bo myślałam, że powiesz pedagog.
-Nie powiem, obiecuje- pocałował mnie szybko w policzek i odsunął.
-Ok.. Moi rodzice się rozwodzą i przed chwilą -podciągnęłam lekko do góry spódniczkę. -jakiś facet mnie zaczepił, chciał numer i zrobił mi tą ranę.
-Ale nie pal już nigdy.
-Dobrze- przytuliłam go.
-Może pójdziesz do mnie? - kosmyk moich włosów odgarnął za ucho.
-Dobra. Zrobimy zadanie z matematyki?
-Ok. - ruszyliśmy w stronę jego domu. Dużo rozmawialiśmy, o mojej i jego rodzinie. Dowiedziałam się, że jego brat też jest piosenkarzem, ale we Francji. Mieli razem występ w Paryżu. Ma bardzo ciekawe życie, nie tak jak ja. Weszliśmy do jego rodzinnego domu. Ładnie tu. Dawid zaprowadził mnie do swojego pokoju (nie umiałam znaleźć innego :c).
-To co robimy zadanie? -spytałam i usiadłam na łóżku.
-Oczywiście. -zaśmiał się. Szybko zrobiliśmy, ale ciągle się z czegoś śmialiśmy, jak nie z zdjęcia to z tekstu z książki.
_________________________________________________________________________________
Sorry, że taki krótki. Na początek miałam trochę weny, to postanowiłam, że dokończę. To jest!! Ale krótki :c Może jutro dodam byee <3